To jeden z moich ulubionych kawałków Lilly ale powiem, że mam jej całą płytę i wszystkie kawałki mi się podobają.
Postaram się załączyć jeszcze inne kawałki do posłuchania.

http://www.youtube.com/v/IpZm1TstpjQ

 

Lily Allen to efekt Myspace. Niesamowity dowód na potęgę internetowego medium. Dzięki takim artystom, jak ona możemy ujrzeć przyszłość globalnego marketingu.
(fot. Alter Art)

Urodzona w 1985 roku w Londynie Lily jest córką znanego aktora komediowego – Keitha Allena i producentki filmowej Alison Owen. Z szeroko pojętym show-biznesem miała kontakt od wczesnego dzieciństwa. Już jako trzylatka zaliczyła debiut w telewizyjnym programie prowadzonym przez grupę The Comic Strip, której członkiem był jej ojciec.

Niestety, kiedy Lily miała 4 lata, jej tata opuścił rodzinę. Pozostawiona pod opieką mamy dziewczynka zaczęła sprawiać kłopoty wychowawcze. Do ich nasilenia przyczyniły się ciągłe przeprowadzki do kolejnych dzielnic Londynu. Szczególne problemy sprawiała Lily w szkole. Bardzo wcześnie zaczęła palić papierosy i pić alkohol. To były główne powody, dla których notorycznie wyrzucano ją z kolejnych placówek. Łącznie zaliczyła ich trzynaście, zanim ostatecznie dała sobie spokój z nauką.

Szkoła pozwoliła jej jednak odkryć swoje powołanie. Mając 11 lat nuciła sobie podczas przerwy jeden z hitów zespołu Oasis. Zwróciło to uwagę nauczyciela, który stwierdził, że Lily ma talent i zasugerował jej ćwiczenie głosu. Dziewczynka ogromnie się tym przejęła i potraktowała słowa belfra bardzo poważnie. Oprócz śpiewu zaczęła też pobierać nauki gry na wiolonczeli, gitarze, trąbce oraz na pianinie. Wstąpiła ponadto do chóru.

W wieku 15 lat podjęła decyzję o porzuceniu edukacji i skupieniu się robieniu kariery jako piosenkarka. Przeniosła się na Ibizę, gdzie rozpoczęła pracę w sklepie muzycznym. Dorabiała sobie do pensji sprzedając tabletki ecstasy, popularne wśród bywalców tamtejszych klubów.

Nie zapomniała, jednak, o największym marzeniu. Bazując na znajomościach ojca zdołała podpisać umowę z wytwórnią London, dla której miała wykonywać utwory folkowe, w tym autorstwa jej taty. Niestety, wytwórnia straciła zainteresowanie przedsięwzięciem, po tym jak z firmy odszedł jeden z ważniejszych pracowników.

W międzyczasie Lily poznała pierwszego menedżera – George’a Lamba, który w 2004 roku przedstawił młodą piosenkarkę dwójce znanych drum’n’ bassowych producentów, tworzących jako Future Cut. Ci w przyszłości zostali odpowiedzialni za miksy na jej debiutanckim albumie.

Szczęście zdawało się dopisywać młodej wokalistce. W 2005 podpisała umowę z Regal Records. Wytwórnia, po przesłuchaniu próbek jej możliwości, postanowiła zainwestować w Allen. Artystka dostała 25 tysięcy dolarów na nagranie pierwszej płyty. Lily potrzebowała jednak dobrej promocji. Z pomocą przyszedł jej MySpace. Za pośrednictwem tego serwisu artystka wykorzystała szansę na dotarcie do milionów internautów. Jej nagrania demo były intensywnie pobierane przez pierwszych fanów, a młoda artystka przyciągnęła uwagę mediów, właśnie dzięki fenomenalnemu przyjęciu w wśród internetowej społeczności. Pojawiły się pierwsze wywiady i sesje zdjęciowe dla młodzieżowych magazynów. Znana angielska stacja BBC Radio 1 zaczęła na okrągło prezentować jeden z utworów wokalistki – „LDN”, który wydany został w formie limitowanego singla na płycie winylowej.

W lipcu 2006 roku wydano debiutancki album Lily Allen „Alright Still”. Artystka, podczas prac nad płytą mogła liczyć na pomoc dwóch doświadczonych producentów – Grega Kurstina i Marka Ronsona. Dzieło najpierw ukazało się na nośniku winylowym, dopiero po dwóch tygodniach w sprzedaży pojawiła się wersja CD. Album obrósł legendą już przed premierą, więc było to wydawnictwo z góry skazane na ogromny sukces. I taki właśnie osiągnęło. Single „Smile” i „Alfie” (utwór poświęcony bratu wokalistki) zatrzęsły listami przebojów, a płyta Allen, co chwilę trafiała do Top 10 zestawień kolejnych magazynów muzycznych. Liczba sprzedanych egzemplarzy albumu, w samych tylko Stanach Zjednoczonych osiągnęła zawrotna liczbę 960 tysiecy. Sukces „Allright, Still” pomógł Gergowi Kurstinowi w zdobyciu nagrody Grammy dla producenta roku 2008.

Lily dalej korzystała z narzędzia , które przyniosło jej popularność. Kolejne utwory demo i miksy trafiały na jej myspace’owy profil, gdzie każdy mógł wyrazić swoją opinię o nowych pomysłach artystki.

Po lekkim opóźnieniu, w lutym 2009 roku, światło dzienne ujrzało nowe dzieło Allen – „It’s Not Me, It’s You”. Oprócz klasycznych sposobów promocji płyty, zastosowano w przypadku nowego albumu wokalistki, tzw. viral. W sieci pojawiła się gra online „Escape the Fear”, w której gracz wcielał się w rolę piosenkarki. Zabieg ten był kolejnym, trafionym, marketingowym pomysłem na dotarcie do jak największej liczby odbiorców. Podobnie jak w przypadku pierwszej płyty olbrzymie sukcesy odnosiły promujące single – „Fear” i „Not Fair„.

Lily Allen cieszy się ogromnym zainteresowaniem mediów, w tym także brukowych. I sama doskonale zdaje sobie sprawę, jak świetnie można je wykorzystać do autopromocji. Jej niewyparzony język to jedno z narzędzi, które jej w tym pomagają. Dziennikarze uwielbiają, kiedy np. młoda piosenkarka porównuje tworzenie muzyki do onanizmu. Lily prowadzi również blog, na którym często umieszcza mocno kontrowersyjne wpisy. Plotkarskie pisma wrzały po tym jak Allen apelowała do rodziców: „Pozwólcie dzieciom brać ecstasy!”.To jednak chyba nic w porównaniu z jej szczerym wyznaniem, że raz wyrzucono ją ze szkoły po tym jak dała się złapać na oralnym seksie z kolegą z klasy.- A bo ja wiem? Chyba jakoś to znieśli.- odpowiedziała Allen dziennikarzowi „Rolling Stone” na pytanie o reakcję najbliższych na to zdarzenie – Moi rodzice to produkty lat 60.

Lily to niewątpliwie fenomen, jeśli chodzi o marketing. Wykorzystała internet i dzięki niemu wciąż dzielnie trzyma się na szczycie. Od 2008 roku jest też gospodarzem nadawanego przez BBC telewizyjnego show „The Lily Allen Show”. Artystka zaprasza wielu znanych gości, prowadzi swój wideo – pamiętnik i prezentuje nowe talenty, które lansują się dzięki internetowi.

Lily Allen to obecnie najbardziej popularna na Wyspach Brytyjskich wokalistka młodego pokolenia. Jej najnowszy album „It’s Not Me, It’s You” natychmiast wylądował na pierwszym miejscu UK Albums Chart, a singiel go promujący pt. „The Fear” utrzymywał się na pierwszym miejscu przez cztery tygodnie z rzędu. Nic dziwnego, skoro jej poprzedni album sprzedał się w ponad 2 milionach egzemplarzy, a Allen była nominowana m.in. do BRIT Awards i Grammy.

Lily Allen to artystka nowego pokolenia, która nie została wykreowana przez wytwórnię, ale zdobyła popularność dzięki umieszczeniu swoich utworów na stronie MySpace. Jej profil muzyczny szybko stał się jednym z częściej odwiedzanych miejsc portalu. Internetowa publiczność niezwykle entuzjastycznie przyjęła jej utwory. Wpływowy tygodnik muzyczny NME i BBC Radio One szybko podchwyciły temat zdolnej młodej wokalistki, a dzięki swojej naturalności Lily Allen wkrótce została obwołana żeńskim odpowiednikiem Mike’a Skinnera z The Streets.

Lily od najmłodszych lat zafascynowana była muzyką, która wypełniała jej życie. Na początku były to płyty z kolekcji jej rodziców, następnie na własną rękę odkrywała punk, ska reggae, jungle i drum’n’bass. Brytyjskiej publiczności bardzo spodobał się debiutancki singiel „LDN”, a w połowie 2006 roku Lily wydała płytę pt. „Alright, Still” świetnie przyjętą przez słuchaczy i media. Album wypełniony jest pozytywnymi kompozycjami, z których największy sukces na listach przebojów odniosła piosenka „Smile”. Lily za swoją twórczość została nominowana do Brit Awards w czterech kategoriach (m.in. Najlepszy Album). Dzięki swoim szczerym, często kontrowersyjnym wypowiedziom i poczuciu humoru Lily jest uwielbiana przez prasę i telewizję.

Na nowy album fani musieli czekać dwa lata, bo jak sama Allen mówi: „na gwiazdy popu gotowe płyty czekają w studiach nagraniowych, a ja muszę materiał napisać sama”. Płyta pokazuje dojrzalsze oblicze wokalistki, obfituje w przebojowe kompozycje i jak zawsze szczere do bólu, często ironiczne teksy Lily. Krytycy muzyczni nie szczędzą pochwał, a jak „It’s Not Me, It’s You” przyjęła publiczność pokazują listy przebojów. Okładki magazynów zdobią zdjęcia pokazujące nowy, bardziej dorosły wizerunek artystki. Teraz Lily Allen czeka długa trasa koncertowa po największych festiwalach, w trakcie której odwiedzi też Polskę.

 

Źródło: muzyka.wp.pl